![]() |
| Zdjęcie z oficjalnej strony Klancyka na facebooku |
Atak
zimy nie zniechęcił Warszawiaków do obejrzenia tego wspaniałego spektaklu, a
nawet wręcz przeciwnie, pojawili się na nim wyjątkowo tłumnie – do tego
stopnia, że niektórzy z gości musieli stać, z braku miejsc siedzących. Nie
pogorszyło to na szczęście w żadnym stopniu jakości przedstawienia. Uważamy, że
naprawdę warto było je obejrzeć, nawet na stojąco! ;)
„Pan
Harold” jest długą formą improwizowaną. Nie zmienia to jednak zbyt wiele w
ogólnym schemacie przedstawień Klancyka. Jak zawsze występ został poprzedzony
rozgrzewką, która wspaniale wpłynęła na publiczność. Potem zostaliśmy
poproszeni o wykrzyknięcie hasła, które będzie hasłem przewodnim dla pierwszej
części przedstawienia. Wygrała „ciężarówka”. Myślicie, że występ nie był
ciekawy? Nic bardziej mylnego. Klancyk w niesamowity sposób potrafi połączyć
wyraz „ciężarówka” z problemami psychicznymi, przemytem dzieci na Ukrainie,
mapą rzeczywistości, szkołą i wojskiem. Drugim hasłem był „bażant”. Aktorzy
połączyli ze sobą wiele kwestii, głównie wojennych – bażant stał się symbolem
zestrzelonej wolności. Pojawiła się także refleksja nad granicą głupoty
ludzkiej.
„Pamiętajcie że szkoła i wojsko to w
zasadzie to samo a ustrzelenie bażanta nie wytłumi egzystencjalnego bólu.
Padnij!”
Podsumowując,
przedstawienie było naprawdę dobre, widać że warsztaty w Chicago opłaciły się.
;) Nasze zdjęcia ze spektaklu możecie obejrzeć tutaj, natomiast zdjęcia z
oficjalnej strony Klancyka na facebooku – tutaj. „Pana Harolda” polecamy
zarówno wszystkim miłośnikom teatru improwizowanego jak i tym, którzy swoją
przygodę z nim dopiero co rozpoczęli!
| Lekcja tańca z Klancykiem ;) |
