czwartek, 30 stycznia 2014

"Pan Harold"

Zdjęcie z oficjalnej strony
Klancyka na facebooku
            W niedzielę 26 stycznia Klancyk po raz kolejny zagrał dla Warszawy „Pana Harolda”.

            Atak zimy nie zniechęcił Warszawiaków do obejrzenia tego wspaniałego spektaklu, a nawet wręcz przeciwnie, pojawili się na nim wyjątkowo tłumnie – do tego stopnia, że niektórzy z gości musieli stać, z braku miejsc siedzących. Nie pogorszyło to na szczęście w żadnym stopniu jakości przedstawienia. Uważamy, że naprawdę warto było je obejrzeć, nawet na stojąco! ;)

            „Pan Harold” jest długą formą improwizowaną. Nie zmienia to jednak zbyt wiele w ogólnym schemacie przedstawień Klancyka. Jak zawsze występ został poprzedzony rozgrzewką, która wspaniale wpłynęła na publiczność. Potem zostaliśmy poproszeni o wykrzyknięcie hasła, które będzie hasłem przewodnim dla pierwszej części przedstawienia. Wygrała „ciężarówka”. Myślicie, że występ nie był ciekawy? Nic bardziej mylnego. Klancyk w niesamowity sposób potrafi połączyć wyraz „ciężarówka” z problemami psychicznymi, przemytem dzieci na Ukrainie, mapą rzeczywistości, szkołą i wojskiem. Drugim hasłem był „bażant”. Aktorzy połączyli ze sobą wiele kwestii, głównie wojennych – bażant stał się symbolem zestrzelonej wolności. Pojawiła się także refleksja nad granicą głupoty ludzkiej. 
     
            „Pamiętajcie że szkoła i wojsko to w zasadzie to samo a ustrzelenie bażanta nie wytłumi egzystencjalnego bólu. Padnij!”


            Podsumowując, przedstawienie było naprawdę dobre, widać że warsztaty w Chicago opłaciły się. ;) Nasze zdjęcia ze spektaklu możecie obejrzeć tutaj, natomiast zdjęcia z oficjalnej strony Klancyka na facebooku – tutaj. „Pana Harolda” polecamy zarówno wszystkim miłośnikom teatru improwizowanego jak i tym, którzy swoją przygodę z nim dopiero co rozpoczęli!

Lekcja tańca z Klancykiem ;)
            Bonusowo, w nawiązaniu do pogody panującej w dzień spektaklu – poradnik Klancyka „Czy jest już naprawdę zimno?”.